Rozdział 4.
-Masz-Einar rzucił w m0ją stronę czarną torbę ze sztruksu.
Popatrzyłam na niego pytająco .
-Należy teraz do ciebie-wytłumaczył
W środku znajdowały się niemodne okulary przeciwsłoneczne,stary egzemplarz "Wichrowych Wzgórz",zniszczony,gruby notes i portfel,w którym znalazłam malutkie zdjęcia legitymacyjne.
Na pierwszym widniała twarz chłopaka o kasztanowych włosach i błękitnych oczach.Drugie przedstawiało rudowłosą nastolatkę o promiennej twarzy,na trzecim para starszych ludzi uśmiechała się do obiektywu.Szczupła kobieta miała krótko ostrzyżone blond włosy,a mężczyzna z piwnym brzuchem trzymał w objęciach czarnowłosą dziewczynkę.
-To twoi rodzice-Oriana i Barry i siostra-Robyn
-Moja siostra ma 20 lat,a rodzice już dawno się ode mnie odwrócili
-Teraz jest zupełnie inaczej.Musisz przyzwyczaić się do życia Melissy
-A to kto?-wskazałam na chłopaka i rudowłosą dziewczynę
-To twoi przyjaciele,Cheryl i Lucas.Znacie się od dziecka.
-A to dziwne ,bo nie pamiętam żebym kiedykolwiek wcześniej ich widziała-rzuciłam kąśliwie
Einar popatrzył na mnie ostrzegawczo.Sięgnął do torby i wyciągnął notes.
-To pamiętnik Melissy.Powinnaś go przeczytać.Dowiesz się więcej o jej ...o swoim życiu.
Otworzyłam pierwszą stronę i moim oczom ukazały się czarne,drobne litery.Wpis był sprzed czterech miesięcy.Przeczytałam pierwszą linijkę.
"Postanowiłam powiedzieć mu prawdę.Nie mogę ukrywać tego w nieskończoność .I tak w końcu się dowie.Złamałam jeden z przepisów paktu.Osuszyłam człowieka,zabiłam go..."
W przypływie paniki rzuciłam notes na ziemie jak najdalej od siebie.Einar popatrzyła na mnie ze zmartwieniem
-Nic ci nie jest?-spytał
-Ona zabiła człowieka!-krzyknęłam
Einar podniósł notes ,położył go sobie na kolanach i zaczął czytać.Uśmiechnął się pod nosem
-Nie powiedziałem ci wszystkiego...Melissa była wyjątkowa.
-Zabijanie ludzi bez powodu jest twoim zdaniem wyjątkowe?!-powiedziałam podniesionym głosem.
-To stało się tylko raz,straciła opanowanie.Osuszyła go nieświadomie.
-O czym ty do cholery mówisz?!
-Melissa była wampirem.Teraz ty nim jesteś.
Świat zawirował mi przed oczami.
-CO?Jesteś wariatem! Wypuść mnie natychmiast!-skierowałam się w stronę wielkiego głazu zagradzającego wejście.
-Wyjdziesz z tąd w swoim czasie.Najpierw musimy ci zaufać.
-Kim wy wogóle jesteście? Wsadzacie mnie do ciała jakiejś nastoletniej "niby wampirki" i myślicie że wszystko będzie w porządku?Że zapomne o Chace'ie i moim dawnym życiu?
-Dajemy ci drugą szansę.No chyba że wolisz umrzeć...-powiedział spokojnie
-Ale...wampiry nie istnieją-powiedziałam zrezygnowana
-Istnieją.I żyją wśród nas.Tylko do tej pory nie wiedziełaś o ich istnieniu.Teraz jesteś jednym z nich.
-Będe... żywić się krwią?-na samą myśl ogarnęło mnie obrzydzenie
-Nie masz innego wyjścia .Jeśli przestaniesz pić krew ,twój organizm przestanie funkcjonować.
Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu.Pomyślałam o chrupiących tostach i parującej kawie.O śniadaniu,które jedliśmy z Chacem każdego ranka.Koniec z jedzeniem.Koniec z Chacem.Koniec ze wszystkim.
-Nie chcę być mordercą...-łzy spłynęły mi po policzkach
-Nie będziesz.Nie mozesz.Pakt zakazuje zabijania ludzi.
-Jaki pakt?-spytałam
-Pakt wampirów.Znajdziesz go gdzieś w swoim pokoju.To święta księga ,więc staraj się przestrzegać wszystkich zasad.
-Co się właściwie stało z Melissą?-spytałam z ciekawością
-To ,co się dzieje z duszami po zamianie,to tajemnica.Nawet ja nie jestem w pełni poinformowany o ich losie.
-Rodzice Melissy...
-Twoi Rodzice.-poprawił mnie Einsar
-Czy oni są tacy jak ja?
-Każdy członek twojej rodziny ,który ukończył 14 lat ,jest wampirem.
-Ale...oni się starzeją.
-Tak,ale sami o tym zdecydowali.Mogą zatrzymać swój wiek w każdej chwili.
Einar spojrzał na zegarek i wstał
-No to na mnie już pora .Powodzenia mała .
Podszedł do głazu i odsunął go jednym,krótkim ruchem.Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem
-Jak ty...Jak to zrobiłeś?
Uśmiechnął się uroczo i podszedł bliżej do wyjścia.Moim oczom ukazała się wielka przepaść
-Zaczekaj!Jak ja mam z tąd wyjść?!
-Skacz,umiesz to.Jesteś wampirem!-krzyknął ,po czym skoczył w odchłań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz